sobota, 4 maja 2013

Kwiatowa sukienka w stylu lat 60-tych.



Dziś uszyłam rozkloszowaną sukienkę w stylu lat 60-tych. Jest ona uszyta z miękkiej flaneli pościelowej. Jej wzór łączą w sobie kwiaty i drobne groszki.
Normalnie dla ludzi nie szyje się z niej sukienek, jednak jak wiadomo lalki rządzą się swoimi prawami :)

Tył szyłam dziś inaczej niż zawsze. Po przygodzie z pozaciąganymi nitkami w sukience z poprzedniego wpisu     
zmieniłam trochę styl.
Zawsze szyjąc np. sukienkę rozcinałam ją z tyłu tylko do pewnego miejsca, potem obszywając
je dookoła. Nie robiłam tego, by pójść na łatwiznę. Wręcz przeciwnie często utrudniam trochę szycie
dodając sobie więcej pracy, po to, aby sukienka była wykonana bardziej starannie lub by nauczyć się czegoś nowego. Stwierdziłam, że taki sposób sprawi, że tył będzie wyglądał jeszcze staranniej.

Dziś także zaprezentuję Lagoonę w zrobionych dla niej kolczykach handmade. 
Część par zrobiłam jakiś czas temu, jednak dopiero teraz tak naprawdę się przydadzą :)
Te w dzisiejszym poście zostały zrobione wczoraj. Są piękne, jednak Lagoona może je nosić tylko do zdjęć, gdyż te pokaźne kolczyki mają metalowe części, a jak wiadomo mogą one z czasem spowodować 
brzydki tzw. "efekt zielonego ucha". Najprościej mówiąc jest to reakcja winylu z metalem, wskutek czego
na lalce tworzą się niezbyt ładne zielone plamy.

Dlatego też Lagoona na co dzień nosi nieduże wkrętki z plastikowymi sztyftami jakich w sklepach
z biżuterią pełno :)

Zapraszam do oglądania!






I tył :)


I jak na lata 60. przystało kilka czarno-białych zdjęć :)



I jeszcze raz w kolorze!



Dziękuję za przeczytanie :)

4 komentarze:

  1. Jaki piękny materiał i w doskonałej skali! Tylko szkoda że zdjęcia takie ciemne – byłyby ostrzejsze w świetle dziennym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak pochlebną opinię :) Przyznam, że ta sukienka wyjątkowo mi się udała.
      Co do zdjęć to nie tyle wina światła co aparatu. Robię je całkiem dobrym aparatem w telefonie komórkowym. On właśnie ma taką lampę błyskową, że nawet w dziennym świetle zdjęcia wychodzą takie przyciemnione. Mam też cyfrówkę, ale za nią nie przepadam, bo albo robi rozmazane zdjęcia albo w ogóle mi nie wychodzą ;) Gdy robię zdjęcia aparatami innych osób wychodzą mi świetnie, więc ten mój jest troszkę do kitu :)
      Ogólnie jakoś za nim nie przepadam :)

      Usuń
  2. Może to wina ustawień? Jeżeli tak samo wyglądają w świetle dziennym to coś jest nie tak. Co do aparatu cyfrowego – czy masz w nim ustawienie makro, wygląda jak mały kwiatek? Jest ono do robienia zdjęć z bliska, w niektórych aparatach nawet do 5cm. Zdjęcia mogą być zamazane z dwóch powodów – albo aparat jest niestabilny, albo za mało światła. Obu można zaradzić ustawiając aparat na przykład na książkach na wybranej wysokości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie dzięki za rady :) W mojej komórce są trzy rodzaje ustawienia lampy błyskowej. Na razie robiłam tylko na jednym, jutro popróbuje na pozostałych dwóch. Mam w aparacie tryb makro ( co prawda jest napisane makro bez żadnego symbolu, ale to pewnie to ). Bardziej bym się skłaniała do niestabilności aparatu, niż do tego drugiego, gdyż nawet w słońcu zdjęcia wychodzą do niczego. Spróbuję jednak tego myku z książkami. Myślę, że to powinno pomóc :) Dzięki jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń